O wpływie sytuacji geopolitycznej na branżę budowlaną i nieruchomości mówiliśmy już wielokrotnie. O inflacji i podwyżkach stóp procentowych też wspomnieliśmy. Warto jednak przyjrzeć się stricte samemu kryzysowi, jaki ma miejsce w branży budowlanej. A jest na co popatrzeć: od skarg, że brakuje rąk do pracy i wykwalifikowanych specjalistów, po brak zleceń do wykonywania, na budżecie kończąc. Sytuacja wydaję być nie tylko skomplikowana, co wręcz dramatyczna. Przyjrzyjmy się jej w tym tekście.
Oprócz narzekań na reformę prawa budowlanego, która dopuszcza prawo dostępu na budowę osób świeżo po zdobyciu wykształcenia, a według pracowników i ekspertów tak być nie powinno, największym dylematem branży budowlanej i deweloperów jest brak wykwalifikowanych specjalistów, którzy mogliby zasilić szeregi w ekipach pracujących przy realizacji danej inwestycji. Spadek pracowników w tym sektorze jest największy od lat, co więcej na przełomie starego i nowego roku — 2022/2023 badania wykazały aż 40 % deficyt, jeżeli chodzi o zapotrzebowanie na branżę budowlaną. Eksperci biją na alarm: „Osób w zawodach z branży budowlanej po prostu brakuje i znalezienie ich będzie stanowić dla pracodawców prawdziwe wyzwanie. Braki kadrowe w budowlance to jednak nie nowość. Deficyty kandydatów w poszczególnych zawodach występowały też w latach ubiegłych. Co więcej, w 2022 roku lista deficytowych profesji była dłuższa o betoniarzy i zbrojarzy”.
Do tego możemy dodać fakt, iż w 2022 roku, nastąpił gwałtowny wzrost cen na materiały budowlane, czego przyczyną była wcześniejsza pandemia, z której zarówno społeczeństwo jak i gospodarka zaczęły mozolnie się podnosić. Przyszła jednak inwazja rosyjska w Ukrainie, na co świat zareagował pomocą militarną, sankcjami i wielką pomocą humanitarną na bezprecedensową skalę, czego dotychczas nie było. Skutki tego wszystkiego, zwłaszcza jeżeli chodzi o kwestie finansowe, odczuwa dzisiaj cały świat i praktycznie każda z branż.
Braki w zespole wywołują nie tylko problemy jeżeli chodzi o duże inwestycje deweloperów, takie jak wielopiętrowe budynki z mieszkaniami dla wielkiej liczby osób, czy postawienie osiedla domków jednorodzinnych. Problemy dotykają też zespoły pracujące przy przebudowie autostrad, dróg powiatowych czy osoby zajmujące się siecią linii energetycznych. Zima nie była korzystna dla branży budowlanej, gdyż co chwilę pojawiały się ataki zamieci śnieżnych, przeplatane odwilżą i roztopami, które i tak zamarzały. Wiosna zapowiada się również ciężko, gdyż coraz częściej pojawiają się ogłoszenia dot. poszukiwań pracowników, którzy posiadają nie tylko doświadczenie, ale coraz częściej wymaga się od nich odpowiednich cech, w przypadku, kiedy trzeba będzie zareagować na niespodziewane sytuacje kryzysowe, a tych jak wiadomo, na budowie nie brakuje.
Zarówno duże przedsiębiorstwa, jak i małe firmy martwią się z tego powodu o swoją przyszłość. Im zaszkodziły przede wszystkim wysokie stopy procentowe, które doprowadziły do sytuacji, że Polacy przestali zaciągać kredyty na mieszkanie. Konsekwencją tego stał się dramatyczny spadek zleceń, jeżeli chodzi o branżę budowlaną, zwłaszcza w realizacji projektów inwestycji publicznych.
Według głównego ekonomisty Polskiego Związku Prawodawstwa Budownictwa, spadek zamówień i pogorszenie sytuacji w branży budowlanej jest efektem zawieszenia inwestycji z tej konkretnej branży z powodu braku uzyskania pieniędzy z Unii Europejskiej. Jego zdaniem, bez tych środków nie ruszą żadne projekty, zwłaszcza te związane z branżą nieruchomości, infrastruktury energetycznej i kolei. Spór pomiędzy polskim rządem a parlamentem europejskim nadal pozostaje nierozstrzygnięty, i co gorsza, tutaj należy szukać źródła problemów, jeśli sprawa dotyczy pieniędzy z KPO (Krajowy Plan Odbudowy — przyp. red.). Zdaniem głównego ekonomisty, środków możemy się spodziewać dopiero w 2024 roku. Do tego czasu, jak mówią eksperci, branża budowlana może całkowicie upaść, a jeżeli dojdzie do takiej sytuacji, bardzo ciężko będzie przywrócić ją do stanu, chociażby z 2019 roku, czyli z czasu sprzed wybuchu pandemii COVID-19 i wojny w Ukrainie.
Skoro poruszyliśmy temat środków z KPO, warto wspomnieć o polskim parlamencie. Ten z kolei, z racji przeprowadzanych obecnie reform i sytuacji geopolitycznej, zapowiedział cięcia w budżecie. Zwłaszcza, będą one dotyczyć branży budowlanej i inwestycji energetycznych. Warto tutaj przytoczyć słowa Łukasza Bernatowicz — prezesa Związku Pracodawców BBC, o których wspominała prasa: „Ostrzegaliśmy przed tym od dawna. Na rynku mieszkaniowym doszło w tej chwili do zamrożenia blisko 70 proc. nowych inwestycji. Nie jest to jeszcze widoczne w statystykach, bo wielu deweloperów występowało o pozwolenie na budowę przed 1 lipca, gdy wchodziła w życie nowelizacja ustawy deweloperskiej. Z naszych informacji wynika jednak, że większość projektów w najbliższym czasie nie powstanie. Powód jest prosty: w tej chwili brakuje chętnych na mieszkania, bo większość Polaków nie ma zdolności kredytowej. […] To oczywiste, że bez tych pieniędzy (funduszy unijnych i z programów rządowych — przyp. red.), inwestycji nie będzie. Gdybyśmy je mieli, nie doszłoby do zahamowania nowych zleceń na budowlanym rynku. Problem w tym, że zagrożone są także środki z innych funduszy unijnych, np. z funduszu spójności”. Po takich słowach wnioski nasuwają się same.
Jedno jest pewne, jeżeli w najbliższym czasie nie zmieni się sytuacja w branży budowlanej — firmy, przedsiębiorstwa i deweloperzy będą nie tylko strajkować, by zwrócić uwagę na swoją sytuację. Będą zwalniać pracowników i zamykać swoje biznesy, które prowadzili latami. Powód? Bankructwo, brak zleceń, brak pracowników, brak pieniędzy do wypłacenia pensji. Mówi się o programie wsparcia wszystkich przedsiębiorstw dotkniętych wojną i pandemią. Padają słowa zapewniające o pomocy i powstrzymaniu dalszych „katastrof” jeżeli chodzi o każdą z branż. Czy to jednak jest prawdą? Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć w zgodzie, z własnym sumieniem.
Treści zamieszczone na blogu ImmoBooking mają charakter wyłącznie informacyjny lub reklamowy i nie stanowią porady prawnej, inwestycyjnej lub podatkowej. Informacje zawarte na blogu mogą nie uwzględniać wszystkich aspektów istotnych dla danego zagadnienia oraz mogą wyrażać indywidualną opinię właściciela serwisu. Jednocześnie informujemy, że materiały zamieszczone w serwisie stanowią utwory w rozumieniu przepisów ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
ImmoBooking.pl
.
Treści zamieszczone na blogu ImmoBooking.pl mają charakter wyłącznie informacyjny lub reklamowy i nie stanowią porady prawnej, inwestycyjnej lub podatkowej. Informacje zawarte na blogu mogą nie uwzględniać wszystkich aspektów istotnych dla danego zagadnienia oraz mogą wyrażać indywidualną opinię właściciela serwisu. Jednocześnie informujemy, że materiały zamieszczone w serwisie stanowią utwory w rozumieniu przepisów ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.