Kryzys spowodowany światową pandemią wirusa COVID-19, oraz brutalna wojna tocząca się w Ukrainie, dotknęły nie tylko Polskę. Z ogromną inflacją, która odbija się na gospodarce i branży nieruchomości, zmaga się praktycznie cała Europa, oraz nasi sąsiedzi — Niemcy. Coraz mniej osób stać w tamtejszym kraju na zakup nieruchomości, nie mówiąc o jej utrzymaniu. Ale, to nie jedyny z problemów, z którym borykają się mieszkańcy RFN (Republika Federalna Niemiec — przyp. red.) w tej branży. Spróbujemy się im dzisiaj przyjrzeć.
Na zakup mieszkania w dużych miastach takich jak Berlin, Frankfurt, Monachium czy Hamburg nie może sobie pozwolić obecnie niemiecki obywatel, który zarabia miesięcznie 5 000 euro netto. Co więcej, podobna sytuacja dotyka małżeństwa i pary, które zarabiają podobne kwoty. Po ich zsumowaniu wychodzi dość duża ilość pieniędzy a mimo to, nie mogą sobie pozwolić na zakup choćby połowy domu jednorodzinnego z ofert, jakie są na rynku niemieckim. Instytut Gospodarki Niemieckiej alarmuje, że nawet ludzie z klasy najbogatszych musieli się liczyć z tak drastycznym wzrostem cen, gdyż stać ją było na zaledwie 47% proponowanych ofert zakupu nieruchomości.
W takich dużych miejscach, gdzie pracuje ogromna liczba ludności, komunikacja jest na bardzo wysokim poziomie, brakuje nieruchomości w postaci domów lub mieszkań w przystępnych cenach — dotyczy to rynku pierwotnego i wtórnego. Odbija się to na najemcach, których dotyka coraz wyższy czynsz, a rządzący mówią, że koszty surowców energii nie będą maleć w najbliższym czasie. Nikt też nie chce decydować się na wynajęcie od kogoś lokalu, bo zarówno potencjalni mieszkańcy jak i inwestorzy obawiają się, że stracą pieniądze, a ich budżet i tak jest już nadszarpnięty przez obecną sytuację gospodarczo — ekonomiczną.
Mówiąc o podwyżkach czynszu, dane Niemieckiego Urzędu Statystycznego wskazują, że w pierwszej połowie 2022 roku w miastach powyżej 100 tysięcy mieszkańców czynsz podstawowy netto wynosił przeciętnie 8,30 euro za metr kwadratowy. To o 30 procent więcej niż w małych miastach czy regionach wiejskich, gdzie czynsz wynosił średnio 6.90 euro za metr kwadratowy.
Eksperci niemieckiej branży deweloperskiej i rynku nieruchomości alarmują, że sytuacja, z którą obecnie muszą się mierzyć oni, jak i potencjalni nabywcy mieszkań, ma związek z bardzo wysokim oprocentowaniem kredytów na nieruchomości, wysokimi kosztami budowy, drastycznym wzrostem cen na materiały budowlane, a także brakiem odpowiednich specjalistów w dziedzinie budowlanej. Sytuacja jest więc podobna, do tej, jaka ma miejsce w naszym kraju.
Ceny czynszów i lokali na sprzedaż bądź wynajem, to nie jedyny problem, z jakim zderza się niemiecka branża nieruchomości. Nie dość, że ludzi nie stać na wynajem czy zakup nieruchomości, jaką są zainteresowani, to na dodatek kraj musi borykać się najgorszym niedoborem mieszkań od 30 lat. W raportach z ubiegłego roku gazety mówiły, że deficyt mieszkaniowy w Niemczech wyniósł blisko 700 000 mieszkań. Niektórzy winą za zaistniałą sytuacją obarczają uchodźców z Ukrainy, co nie jest prawdą w sytuacji, gdy naród niemiecki przyjął blisko ponad milion osób, podczas gdy Polska przyjęła ich blisko 10 milionów. Wnioski nasuwają się same.
Sam rząd niemiecki widząc pogarszającą się sytuację na rynku nieruchomości, postanowił zająć się odpowiednim wykształceniem specjalistów z dziedziny budownictwa, co miało podwyższyć ich kwalifikacje. Program miał objąć również uchodźców zagranicznych (nie tylko tych z Ukrainy), którzy postanowili przyjechać do Niemiec na stałe. Plan nie podoba się związkom zawodowym, które twierdzą, iż rządzący, zamiast skupić się na problemach rynku mieszkaniowego, działają w zupełnie odwrotnym kierunku. Atmosfera między rządem a przedstawicielami związków zawodowych jest dodatkowo napięta, poprzez to, że „[…] koalicja rządowa w swojej kadencji obrała sobie za cel wybudowanie 400 tys. mieszkań socjalnych” — to słowa przytaczane przez związki zawodowe. W rzeczywistości, w 2022 roku zostało wybudowanych tylko 20 000 mieszkań z 400 000 obiecanych. Na pozostałe inwestycje niezbędny jest specjalny fundusz w wysokości 50 milionów euro.
Eksperci dokładają kolejny czynnik, który jest odpowiedzialny za ceny na rynku nieruchomości i pogarszający się kryzys. Mówią o starzeniu się niemieckiego społeczeństwa, oraz o zatrważającej liczbie osób samotnych w ogromnych gospodarstwach domowych. Ludzie starsi nie tylko dłużej zajmują swoje mieszkania. Z braku alternatywy w przystępnej cenie nie rezygnują ze swoich przeznaczonych dla całej rodziny mieszkań nawet po wyprowadzce dzieci i śmierci partnera lub partnerki, mimo apeli osób z rodziny, które są gotowe zapewnić im dach nad głową i opiekę.
Na to wszystko składa się również zamieszanie dotyczące przepisów budowlanych. Zdarza się, że od firm budowlanych wymaga się ocen zawierających sprzeczne ze sobą normy w budownictwie. To przekłada się według specjalistów nie tylko na pogorszenie jakości usług wykonywanych w tej branży, ale i niesie ze sobą wzrost zagrożenia życia dla pracowników, którzy stawiają inwestycje deweloperskie. Tak być nie powinno.
Czy niemiecki rząd znajdzie „złoty środek” na zaistniałe kryzysy, oraz na ten, jaki zapanował w branży nieruchomości? Na ten moment trudno cokolwiek przewidzieć. Pewne jest jednak to, że dalsza bierność na postępującą inflację i ceny mieszkań na rynku doprowadzi do tego, że społeczeństwo zacznie masowo protestować i sytuacja może wymknąć się spod kontroli. Warto posłuchać więc zwykłych ludzi oraz opinii ekspertów, a także jak najszybciej przystąpić do działania, by branża nieruchomości mogła znów prężnie się rozwijać i prowadzić w Niemczech swoje inwestycje.
Treści zamieszczone na blogu ImmoBooking mają charakter wyłącznie informacyjny lub reklamowy i nie stanowią porady prawnej, inwestycyjnej lub podatkowej. Informacje zawarte na blogu mogą nie uwzględniać wszystkich aspektów istotnych dla danego zagadnienia oraz mogą wyrażać indywidualną opinię właściciela serwisu. Jednocześnie informujemy, że materiały zamieszczone w serwisie stanowią utwory w rozumieniu przepisów ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
ImmoBooking.pl
.
Treści zamieszczone na blogu ImmoBooking.pl mają charakter wyłącznie informacyjny lub reklamowy i nie stanowią porady prawnej, inwestycyjnej lub podatkowej. Informacje zawarte na blogu mogą nie uwzględniać wszystkich aspektów istotnych dla danego zagadnienia oraz mogą wyrażać indywidualną opinię właściciela serwisu. Jednocześnie informujemy, że materiały zamieszczone w serwisie stanowią utwory w rozumieniu przepisów ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.